Poseł Stanisław Pięta i Izabela Pek poznali się na jednej z rocznic katastrofy smoleńskiej. O ich romansie od kilku dni rozpisują się tabloidy. „Fakt” pisze, że „mąż, ojciec i konserwatywny poseł uwiódł samotną kobietę i ją oszukał”. Jeśli tabloid pisze prawdę, to poseł miał jej obiecywać małżeństwo, dzieci i pracę w PKN Orlen. Ale po kilku miesiącach zakończył romans. Kobieta poczuła się oszukana i opowiedziała o sprawie dziennikarzom. Wyrzucą Stanisława Piętę z partii i komisji? W partii zawrzało. W przyszłym tygodniu ma się zebrać prezydium klubu PiS, by podjąć decyzję o politycznej przyszłości Pięty. Ale czy prywatne, a wręcz intymne sprawy posła Stanisława Pięty powinny nas interesować? Powinny – przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, poseł jest członkiem komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold (do komisji kompletnie nic nie wnosił) i sejmowej komisji ds. służb specjalnych. W PiS krąży teoria, że Izabela Pek została Pięcie „podstawiona”, jak w latach 90. Anastazja P. Wprost napisała o tym na Twitterze Krystyna Pawłowicz. Nie jestem zwolenniczką teorii, że poseł Pięta padł ofiarą jakiejś politycznej intrygi. Ale rozumiem, że niektórzy politycy PiS w ten sposób stają w obronie kolegi. Jednak od posłów, którzy pracują w komisjach i mają dostęp do ściśle tajnych informacji, mamy prawo wymagać elementarnej wiarygodności. Poseł Pięta, obrońca tradycyjnych wartości rodzinnych wdający się w romans, ma zerową wiarygodność i nie gwarantuje, że jest odporny na szantaże. Wyborcy prawicy chcą wiedzieć o romansach Po drugie, romans posła Pięty przestał być jego prywatną sprawą, odkąd zaczął publicznie bronić rodziny przed – jak mówił wiele razy – „lewactwem”, które tej rodzinie rzekomo zagraża. Pięć lat temu CBOS zapytał Polaków, czy dziennikarze powinni zajmować się życiem prywatnym polityków. 38 proc. uznało, że tak, ale tylko wtedy, gdy informacje te wpływają na wykonywane przez nich obowiązki. Co trzeci respondent ocenił, że w ogóle nie powinny być upubliczniane. A 25 proc. jest zdania, że z racji roli, jaką politycy odgrywają, wszelkie dane na ich temat, także osobiste, powinny być znane. Kluczowe znaczenie przy decydowaniu, co pokazać z życia prywatnego polityka, powinna mieć kategoria „związek z działalnością publiczną”. Chodzi o to, by nie szukać taniej sensacji i główny akcent położyć na interes społeczny. Czy można uznać, że ujawnienie podwójnego życia posła, którego ugrupowanie głosi nierozerwalność małżeństwa, leży w interesie publicznym? Jacek Kurski pisał kiedyś na swojej stronie internetowej: „w swoim życiu zawsze kierowałem się chrześcijańskimi wartościami i zasadami. (…) Jestem przekonany, że te wartości pozwolą na budowę Polski silnej i niezależnej”, a później wyszło na jaw, że chciał się rozwieść z żoną, i to najlepiej w Brukseli, żeby o sprawie nie było zbyt głośno. Dziś żyje w nieformalnym związku. Czytaj także: Stanisław Pięta, czyli PiS w koncentracie Kiedyś jeden z posłów PiS publicznie upominał Ludwika Dorna, gdy ten wniósł sprawę o obniżenie alimentów na dzieci z poprzedniego małżeństwa. Potem okazało się, że przeciwko niemu też toczy się sprawa o podwyższenie alimentów. Była żona upubliczniła ten fakt, bo – jak wyznała – dłużej nie mogła znieść jego hipokryzji, a wyborcom należała się prawda. Jeszcze w tym roku poseł Pięta w Telewizji Republika w cyklu „Polityk też człowiek” opowiadał: „Chciałbym przekazać dziecku te wartości, które rodzice mnie wpoili. (…) Żeby było przywiązane do świętej wiary rzymskokatolickiej, by starało się pomagać innym ludziom”. Deklaracje te nie są spójne z tym, jak polityk żyje. Wspomniane badanie CBOS wykazało, że 46 proc. Polaków poparłoby zdradzającego swego partnera kandydata, jeśli uważałoby, że jest on merytorycznie sprawny. Tylko wyborcy prawicowi wycofaliby poparcie. To dla nich dyskomfort popierać kogoś, kto żyje inaczej, niż mówi. Dlatego własnie, dziennikarze mają wręcz obowiązek o tym pisać. Bo wyborcy PiS chcą wiedzieć, czy mają do czynienia z hipokrytą.Otwórz profil swojej firmy. Dowiedz się, jak znaleźć swój profil. Kliknij Weryfikacja Telefon lub SMS. Odbierz telefon lub SMS-a z kodem. Wpisz kod w profilu. E-mail. Ważne: sprawdź, czy możesz używać adresu e-mail widocznego na ekranie weryfikacji. Otwórz profil swojej firmy. Dowiedz się, jak znaleźć swój profil. Opinia Komitetu Regionów "Przegląd dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego i otwartych danych"(2012/C 391/12) ( C z dnia 18 grudnia 2012 r.) KOMITET REGIONÓW - Z zadowoleniem przyjmuje inicjatywę Komisji dotyczącą przeglądu dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego (ISP) oraz towarzyszący jej komunikat w sprawie otwartych danych, ponieważ mogą one mieć istotne znaczenie dla obywateli, przedsiębiorstw i organów administracji oraz pomóc w tworzeniu miejsc pracy i poprawie jakości usług publicznych. - Podkreśla znaczenie wspólnych zasad i rozwiązań w zakresie ponownego wykorzystywania i użytkowania informacji sektora publicznego dla zapewnienia takich samych podstawowych warunków działania wszystkim podmiotom na europejskim rynku informacyjnym, co ma zapewnić też większą przejrzystość warunków ponownego wykorzystywania takich informacji oraz usunąć zakłócenia w funkcjonowaniu rynku wewnętrznego. - Zwraca uwagę, że władze lokalne i regionalne stanowią jedną z głównych grup docelowych, do których skierowane są działania wynikające z agendy cyfrowej, takie jak przegląd dyrektywy w sprawie ISP, i z komunikatu w sprawie otwartych danych, oraz że odgrywają one istotną rolę we wdrażaniu agendy. - Uważa za niezwykle istotne, aby ponowne wykorzystanie danych sektora publicznego odbywało się zgodnie z przepisami prawa o ochronie prywatności obowiązującymi zarówno w UE, jak i w państwach członkowskich. Wykorzystanie otwartych danych musi również odbywać się zgodnie z przepisami prawa własności intelektualnej osób trzecich. Należy również zagwarantować, by w przypadku łączenia otwartych danych w celu ich komercyjnego ponownego wykorzystywania zapewniona została taka sama jakość ochrony danych i sfery prywatnej, jakiej wymaga się od sektora publicznego w odniesieniu do jego danych. Sprawozdawca Anne KARJALAINEN (FI/PSE), członek Rady Miasta Kerava Dokumenty źródłowe Wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/98/WE w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego COM(2011) 877 final Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów "Otwarte dane: Siła napędowa innowacji, wzrostu gospodarczego oraz przejrzystego zarządzania" COM(2011) 882 final ______(1) CdR 247/2009. (2) CdR 104/2010. (3) Ibidem. (4) CdR 247/2009. (5) Ibidem. (6) CdR 104/2010. (7) CdR 247/2009. (8) Ibidem. (9) Ibidem. (10) CdR 10/2009. (11) CdR 104/2010. (12) CdR 104/2010. (13) Ibidem. (14) CdR 65/2011. (15) CdR 89/2009. Zmiany w prawie Ocieplanie domów - premier zachęca, korzyść podatkowa topnieje Do ocieplania domów przed zimą zachęcają nie tylko niedawne słowa premiera, ale też podatkowa ulga modernizacyjna. Niestety, realnie topnieje ona z miesiąca na miesiąc, bo jej kwota - 53 tys. zł - nie zmieniła się od 2019 roku. W tym czasie ceny materiałów i usług budowlanych poszły w górę o kilkadziesiąt procent. Jednak o jej waloryzacji na razie nie ma mowy. Dziecko może zarobić więcej, rodzic nie straci prawa do ulgi prorodzinnej Lipcowe zmiany w Polskim Ładzie podniosły znacząco limit przychodów dziecka, po przekroczeniu którego rodzice tracą prawo do ulgi prorodzinnej. Zarobki pociechy wcześniej nie mogły przekroczyć 3089 złotych rocznie. Obecny limit jest znacznie wyższy. Co najważniejsze, można go stosować wstecznie, już od stycznia 2022 roku. Zmiana jest reakcją Ministerstwa Finansów na publikację Krzysztof Koślicki Do końca września czas na złożenie sprawozdania finansowego do KRS Z końcem września upływa termin na zatwierdzenie sprawozdania finansowego większości podmiotów, których dotyczy obowiązek jego sporządzenia. Ma to również znaczenie w kontekście obowiązku złożenia sprawozdania do KRS. Warto o tym pamiętać, ponieważ niezłożenie sprawozdania może skutkować odpowiedzialnością karną. Więcej na ten temat w Legal Alert. Grzegorz Keler Korzystanie z e-Urzędu Skarbowego już po nowemu W czwartek, 7 lipca, wchodzi w życie rozporządzenie ministra finansów w sprawie korzystania z e-Urzędu Skarbowego. Zmienia ono zasady dostępu do systemu. Logowanie i uwierzytelnianie użytkowników będzie się teraz odbywało według nowych zasad. Więcej spraw będzie można załatwić za pomocą pism generowanych automatycznie. Krzysztof Koślicki Już obowiązują przepisy mające chronić przed nieuczciwymi sprzedawcami Od czwartku 30 czerwca obowiązuje nowelizacja Kodeksu cywilnego, która umożliwia poszkodowanemu żądanie unieważnienia całej, rażąco niekorzystnej dla siebie umowy i wydłużenie okresu na dochodzenie swoich roszczeń, zwłaszcza przez konsumentów. Do nowelizacji "doczepione" zostały też zmiany dotyczące ratownictwa medycznego oraz staży podyplomowych lekarzy. Krzysztof Sobczak Переклади на українську Przetłumacz na polski Metryka aktu Identyfikator: Rodzaj: Akt przygotowawczy Tytuł: Opinia "Przegląd dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego i otwartych danych". Data aktu: 10/10/2012 Data ogłoszenia: 18/12/2012 Greta Thunberg: nie jestem celebrytką klimatyczną. Greta Thunberg, szwedzka aktywistka klimatyczna, skomentowała w wywiadzie dla BBC kwestię swojego wizerunku w mediach. Mówiła też o tym zaproponuj ankietę Zastrzegamy sobie prawo do modyfikacji i zmian tak, zawsze, w ten sposób nikt nie zarzuci im nadużyć tylko wtedy, gdy faktycznie zachodzą podejrzenia, że doszło do nadużyć nie, to dane, które nie powinny być upubliczniane Ankieta zakończona Głosów: 1221 Ankieta z artykułu NIE PISZ Z NIENAWIŚCIĄ I HEJTEM. TAKIE OPINIE SKASUJEMY. Dodaj opinię Odpowiedz
"Super Express": - Związkowcy z panem na czele proponują, aby zarobki, nie tylko najważniejszych osób publicznych, pracowników administracji, ale także tych pracujących w firmach prywatnych, przestały być wstydliwą tajemnicą i stały się informacją publiczną. Niechętni wam komentatorzy widzą w tym waszą zemstę za zakusy rządu, żeby podliczyć czołowych działaczy organizacji pracowniczych. Mścicie się? Piotr Szumlewicz: - Nie jest to forma zemsty, ale można powiedzieć, że przedstawiciele rządu i niektórych mediów zachęcili nas do tego, aby pójść za ciosem i wprowadzić większą przejrzystość w życiu publicznym. Jesteśmy za pełną równością. Jeżeli politycy i dziennikarze chcą, abyśmy ujawnili swoje dochody, to my jesteśmy za. - Ale niech i ci, co was do tego zachęcają, też się ujawnią z dochodami? - Związki zawodowe są ważną instytucją społeczną i nie chcemy ukrywać naszych dochodów. Jednak dziennikarze, politycy i nawet przedsiębiorcy to również ważni uczestnicy życia publicznego i ich dochody też powinny być jawne. Warto byłoby wiedzieć, ile zarabiają prezesi, a ile podlegli im pracownicy. - Poza zaspokojeniem czystej ciekawości, co to da? - Mamy dziś sytuację, szczególnie w dużych firmach, kiedy to prezesi i członkowie zarządów przyznają sobie ogromne premie, zwalniając jednocześnie pracowników. Jeśli więc ujawnimy płace, pewne patologie po prostu by znikły. Nasza propozycja spowoduje, że te patologie wyjdą na jaw i ludzie się po prostu wściekną. Tego boją się pracodawcy. Naszym zdaniem w ten sposób wzrosłaby niechęć do różnych niesprawiedliwych rozwiązań, szerzących się w firmach. Ludzie zobaczyliby, jak duże jest rozwarstwienie zarobków w przedsiębiorstwach. Jak dużo zarabia kadra zarządzająca, a jak mało pracownicy. Mogłoby to zachęcić ich do wyjścia na ulice w celu wymuszenia zmian. Naszym celem jest też wywołanie wściekłości społecznej. Ale przecież nie tylko o nią chodzi. - O co jeszcze? - Argumentem za ujawnieniem pensji jest także to, że dziś na tych samych stanowiskach mężczyźni zarabiają więcej od swoich koleżanek. Jest to przecież sprzeczne z różnymi konwencjami, które podpisał nasz kraj. Nie da się jednak tego udowodnić, bo informacje o zarobkach są pilnie strzeżoną tajemnicą. - Myśli pan, że zwykli pracownicy byliby zadowoleni, że ich zarobki są upubliczniane? Jest jednak blokada psychologiczna przed ujawnianiem wysokości swojej pensji. Szczególnie, kiedy zarabia się grosze i wielu po prostu się wstydzi swojej biedy. - Wydaje mi się, że niekoniecznie. W PRL wiadomo było, ile kto zarabia. W wielu krajach Zachodu też nie jest to żadną tajemnicą. Myślę, że problemem będą nie zwykli pracownicy, ale nieuczciwi pracodawcy, a także przedsiębiorcy związani z politykami. Dziennikarze, którzy często zarabiają dziesięć razy więcej niż związkowcy, też nie będą zachwyceni, ale nas chętnie podliczają. - Ale czy nie boi się pan stygmatyzacji najbiedniejszych? - Bieda, wynikająca z niskich zarobków, już jest stygmatem. Kiedy ujawnione będą pensje, jest większa szansa na to, że pracownik będzie mógł się domagać równej płacy za równą pracę. - No dobrze, ale czy to nie narusza ustawy o ochronie danych osobowych? - Słyszałem taką wypowiedź generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Bardzo mnie to zdziwiło. Przecież funkcjonowanie rynku pracy jest czymś jak najbardziej publicznym. - Zarobki nie są więc danymi wrażliwymi? - Naszym zdaniem, nie. Bo przecież czy firma jest czymś prywatnym i można traktować pracowników jak niewolników? - Amerykańscy ekonomiści zrobili badania nad jawnością płac w firmie. Okazało się, że ci, którzy zarabiają mniej niż średnia ich kolegów i koleżanek na podobnych stanowiskach, chodzą sfrustrowani. - Tym, co jest najbardziej frustrujące, są realne różnice w dochodach i to, że coraz więcej jest naprawdę biednych pracowników. Niech to się w końcu ujawni. Jeślibyśmy wszyscy godnie zarabiali, nikt nie byłby sfrustrowany.
. 27 119 306 439 297 34 240 354